ABSTRAKT
Opisywana, w dwóch poprzednich numerach „Ekopartner” (nr 6 i 8/9 2007), imisja i sposób jej pomiaru, czyli „skutki użycia pewnej normy”, wywołała duży oddźwięk e-mailowy. Donoszę, że w ogłoszonym konkursie, piwa nikt jeszcze nie wygrał. Jestem przekonany, że nikt nie wygra, bo przyrządy używane do monitoringu powietrza mierzą źle, ale za to zgodnie z normą EN 12341.
POBIERZ ARTYKUŁ
AUTORZY
Stanisław Kamiński, KAMIKA Instruments
DZIEDZINA
Ochrona środowiska
PRZYRZĄD
IPS, IPS K
SŁOWA KLUCZOWE
imisja, EN 12341, pomiar zapylenia, emisja
ŹRÓDŁO
"Ekopartner"; rok: 2007; nr 11 (193); s 37
ARTYKUŁ
CZY POTRAFIMY KORYGOWAĆ UNIJNE NORMY ?
Opisywana, w dwóch poprzednich numerach „Ekopartner” (nr 6 i 8/9 2007), imisja i sposób jej pomiaru, czyli „skutki użycia pewnej normy”, wywołała duży oddźwięk e-mailowy. Donoszę, że w ogłoszonym konkursie, piwa nikt jeszcze nie wygrał. Jestem przekonany, że nikt nie wygra, bo przyrządy używane do monitoringu powietrza mierzą źle, ale za to zgodnie z normą EN 12341. Wszyscy zainteresowani wiedzą, że używanie urządzeń zgodnych z normą nie jest obligatoryjne. Natomiast ogłaszanie błędnych wyników pomiarów zanieczyszczenia powietrza podczas wiatru, jest prawdą co najmniej kłopotliwą i lepiej udawać, że wyniki są dobre.
Ciekawe, co by się stało, gdyby jakaś organizacja społeczna wytoczyła procesGIOŚ-owi o błędne informowanie opinii publicznej na swoich stronach internetowych o jakości powietrza w kraju.
W ogóle, jeśli rozmawia się z ludźmi zajmującymi się monitorowaniem środowiska, to widać, że cechuje ich duży konserwatyzm w używaniu nowych technik badawczych i wielkie zadowolenie z uzyskiwanych wyników pomiarowych obecnie. Żadnej ciekawości ani zainteresowania czymś innym, czymś co może być lepsze. Ten brak zainteresowania wynika stąd, że to inne przekreśliłoby cały dotychczasowy dorobek naukowy lub wydawniczy wielu ludzi. Najbardziej zahartowani w swym konserwatyzmie i przestrzeganiu wątpliwej jakości unijnych norm są ludzie z władz GIOŚu. Natomiast ludzie z WIOŚ-ów są bardzo zapracowani i na żadne dyskusje o czymś nowym nie mają czasu.
Opisując dalej istniejącą sytuację w ochronie środowiska, można stwierdzić, że jakość powietrza na większych obszarach kraju, głównie zależy od dużych emiterów przemysłowych, które monitorowane są przez urządzenia mierzące ilość rozproszonego światła na, przemieszczających się strumieniem, cząstkach w spalinach. Na podstawie pomiaru rozproszonego światła można ustalić w przybliżeniu koncentrację cząstek. Niektórzy użytkownicy są zadowoleni, gdy mogą ustalić tylko zmianę koncentracji zapylenia w spalinach. Zwiększanie się lub zmniejszanie się koncentracji, jest też bardzo interesujące, jeżeli trudno jest stwierdzić bezwzględną wartość zapylenia. Do kontroli i kalibracji powyższej metody stosuje się urządzenia opisane w normie ISO 12141 pt. „Stationary source emission – Determination of mass concentration of particulate matter (dust) at low concentrations – Manual gravimetric method”. Norma powstała w 2002 r., ale opisywana w niej technika pomiarowa pochodzi jakby nie z tej epoki. To, co zaleca ta norma przytoczę tylko ogólnie, bo w szczegółach jest wiele śmieszności. A więc:
Trzy różne sondy do poboru pyłu, pomiaru prędkości gazu i pomiaru temperatury.
Użycie rotametru i objętościomierza, urządzeń rodem z XIX wieku.
Wypompowywanie spalin z komina do atmosfery.
Brak automatycznego sterowania wewnętrznym przepływem pobornika pyłu, żeby we wlocie dyszy zasysającej pył, była prędkość izokinetyczna. Prędkość izokinetyczna wewnątrz dyszy ma wartość taką samą jak prędkość spalin opływających dyszę. Nie jest ją łatwo utrzymać, jeśli brak jest jakiegokolwiek automatycznego sprzężenia.
Tylko grawimetryczny pomiar pyłu, który jest mało dokładny i pracochłonny, szczególnie dla małych koncentracji, do których norma w tytule się odnosi.
Co można zrobić, żeby poprawić pomiary źródeł emisji o niskiej koncentracji pyłu?:
Ad. 1.Zintegrować w jedną wszystkie trzy sondy do poboru pyłu, pomiaru temperatury i prędkości i na dodatek wilgotności.
Ad. 2.Zamiast używac rotametru i objętościomierza użyć jednej zwężki Venturiego z precyzyjnym, elektronicznym pomiarem różnicy ciśnień, temperatury i wilgotności wykonywanym kilkadziesiąt razy na sekundę, który po obliczeniu da nie tylko dokładny przebieg prędkości, ale również dokładną objętość.
Ad. 3.Przepompowywanie spalin z komina, gdzie jest na ogół podciśnienie, na zewnątrz powoduje duże zapotrzebowanie mocy dla pompy odsysającej. Wystarczy zawrócić ten przepływ z powrotem do komina, aby pompa musiała pokonać tylko opory przepływu w układzie pomiarowym, bez sumującej się dodatkowo różnicy ciśnień.
Ad. 4.Dysponując precyzyjnym elektronicznym pomiarem różnicy ciśnień dla obliczenia prędkości w dyszy wlotowej i prędkości spalin otaczających dysze wlotową można dokładnie sterować pompą zasysającą, żeby warunek izokinetyczności był zachowany z błędem poniżej 1 %. Natomiast norma dopuszcza warunki izokinetycznosci pomiaru pomiędzy -5% a +15%. Czyli pobór pyłu może być wykonywany z 20% błędem, a zalecany błąd pomiaru objętości gazu powinien być większy niż 2 % i to jest śmieszne.
Ad. 5.Obecnie istnieje wiele różnorodnych optyczno-elektronicznych metod pomiaru zbioru cząstek, które mogą być zliczone i zważone (zmierzona objętość) z błędem poniżej 1%, bez ograniczenia minimalnej wartości koncentracji. To znaczy, że czujnik optyczno-elektroniczny może zarejestrować np. 1 cząstkę w dowolnej objętości. Taki czujnik z pewnym wyposażeniem może mierzyć również duże koncentracje, bez obawy o zatkanie się przepływu przez uszczelniający się filtr. Taki czujnik nadaje się do pomiarów monitoringowych przez dowolnie długi okres. Pomiar grawimetryczny może być wykonany równolegle na filtrze umiejscowionym za czujnikiem cząstek w celu walidacji pomiaru koncentracji cząstek. Kalibracja czujnika cząstek jest wykonywana wcześniej.
Opisane cechy nowoczesnego przyrządu pomiarowego ma analizator IPS K, opracowany przez firmę KAMIKA Instruments. Analizator IPS K łączy tradycyjny, grawimetryczny pomiar pyłu z jednoczesnym pomiarem optoelektronicznym i kompleksowym sterowaniem przepływem.
Takie przyrządy możnaby używać w XXI wieku, gdyby znaleźli się odważni ludzie i stworzyli nowe normy, odpowiadające współczesnej technice pomiarowej.
Obecnie zalewani jesteśmy przez normotwórstwo unijne, które preferuje prymitywne metody pomiarowe. Warto zwrócić uwagę na następny projekt normy unijnej ISO/CD 23210, która zajmuje się określaniem małej koncentracji pyłu PM10, PM 2.5 przy użyciu... impaktorów. Sam normowy impaktor w otworze pobierczym komina o średnicy 64 mm się nie zmieści, więc trzeba będzie przebudowywać teraz kominy, a efekt sprowadza się do pomiaru grawimetrycznego ze wszystkimi wadami opisanymi powyżej dla normy ISO 12141.
Ogólnie biorąc, normy unijne są pożyteczne i porządkują wiele działań w gospodarce, ale jeśli się trafiają takie rodzynki w cieście, jak omówione normy, to należy je wydłubać.
Wszelkie prawa zastrzeżone KAMIKA 2024, Projekt strony internetowej JL
+48 (22) 666 93 32
+48 (22) 666 85 68
ul. A. Kocjana 15
01-473 Warszawa